poniedziałek, 7 października 2013

Sposoby na niegrzeczne dzieci w przedszkolu...jakie?

Poniedziałek....jak ja nie lubię poniedziałków. Z rana stoczyłam już słowną bitwę, były łzy, szlochy i ogólnie do dupy.... Wojtuś nie chciał iść do przedszkola. Udawał nawet przez chwilę, że go boli brzuszek. W końcu doszliśmy do porozumienia, ale łatwo nie było a to dopiero poniedziałek. 
Zastanawiam się jak w innych przedszkolach radzą sobie z niesfornością dzieci. U mojego syna chyba wyprowadzają dziecko do łazienki i zostaje tam dopóki się nie uspokoi. W ubiegłym tygodniu widziałam taką sytuację, przyszliśmy z Wojtkiem o 9 tej bo byliśmy u lekarza, dziecko płakało samo w łazience. Pani była sama z dziećmi na sali, ze dwadzieścioro ich było. Nie wiem czy zostawiła tamto dziecko samo, bo nie miała nikogo do opieki nad całą grupą czy takie są standardy w tym przedszkolu. Nie spodobało mi się to. Gdy Wojtuś wszedł ze mną na sale, Pani wyszła do tamtego chłopca z pytaniem czy już się uspokoił. Wiem, że muszą mieć jakieś metody na ogarnięcie dzieci ale jakoś mi się ta sytuacja nie spodobała. Mam nadzieję, że wynikała jedynie z braku drugiej Pani. Mam zamiar nie nakręcać się tylko zapytać Panią spokojnie co robią gdy dzieci są niegrzeczne.

3 komentarze:

  1. Ja swojego Maksymalnego to często sama bym w tej łazience zamknęła - taki ma ośli charakterek, że nic normalnego nie pomaga ;-). W przedszkolu nie mają z nim problemów - uff, na szczęście. No i dom domem ale w przedszkolu takie metody pewnie też by mi się nie spodobały. U nas nigdy nie zauważyłam, jest OK.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi się to nie podoba, w domu czasami Wojtka przeganiam do jego pokoju jak wariuje ale w domu to co innego. W przedszkolu i tak płacze i mu się nie podoba. Jak by go miały zostawić samego jeszcze za karę gdzieś to już w ogóle...nie ma się co dziwić, że mu się nie podoba. Drzwi są otwarte do łazienki i uchylone do sali ale fakt faktem, że dziecko jest samo, tak chyba nie powinno być.

      Usuń
    2. Tak szczerze to jest raczej niedopuszczalne... Szkoda, że Wojtek nie lubi przedszkola, bo chodzić gdzieś, gdzie się nie podoba to męka - zwłaszcza dla dziecka. Nasz Maksi ma 2,5 roku i też już go puściłam, ale on bardzo lubi tam chodzić. Teraz ma okropny kaszel i siedzi w domu a wolałby do przedszkola. Ale on ma łatwiej - wybierają się razem z Olkiem i obaj idą zadowoleni - tylko najgorsze wstawanie po 6-ej..

      Usuń