niedziela, 26 maja 2013

26 maja



Tak mnie dziś naszło:) Cieszę się, że moja mama jest zdrowa i jest blisko mnie. Za młodu nie byłam grzecznym dzieckiem i nie raz sprawiłam jej przykrość. Dobrze, że jest dziś ze mną gdy trochę zmądrzałam i doceniłam, że ją mam.

poniedziałek, 20 maja 2013

Postanowienia

Jak poniedziałek to mocne postanowienia zmian. Od dziś codziennie ruszam cztery litery i zabieram się z synem rowerem w świat. Ja pedałuje, spalam kalorie, dzieć zadowolony, przystanki robimy na placach zabaw. Do lata matka musi zrzucić co nie co balastu, żeby na plaży nie owijać się non stop pareo od stóp do głów. Czytamy codziennie, choćby nie wiem co...chociaż 20 minut, może być w ratach jak Wojtek nie ma czasu. I nie jęczymy, tzn ja nie jęczę, że zmęczona itd, kiedyś kobiety miały dużo dzieci, pracowały ciężko w polu i nie marudziły. A mi to sie już w t. poprzewracało, wstyd narzekać i już, koniec z tym.

czwartek, 16 maja 2013

Ulubiona książeczka

Niedawno jeszcze martwiłam się, że Wojtek nie garnie się do książeczek, nie interesują go specjalnie, chyba , że są obrazki o samochodach, to poświęcał im minutkę. I stał się cud. Nie poddając się taszczę co chwila do domu nowe publikacje dla dzieci z nadzieją, że a nuż, spodoba się małemu i udało się. 

Mam przyjaciela strażaka- rewelacyjna książeczka, którą mój synek "czyta" codziennie po kilka razy lub kilkanaście. Oprawa tej niewielkiej lektury jest miękka, więc już nam się troszkę sfatygowała, ale i tak pędzę do miasta szukać następnych części. Niestety nie pamiętam gdzie ją kupiłam, więc będę musiała parę miejsc odwiedzić. Cena książeczki nie duża więc nie opłaca mi się zamawiać przez internet, szkoda kasy na wysyłkę.
Książeczka jest polecana dla dzieci w wieku 3-6lat, ale i mój maluch dużo z jej treści rozumie i sam już mi  opowiada po swojemu co się dzieje na obrazkach. Ilustracje są ładnie i wyraźnie zrobione, nie są brzydkie jak w niektórych tanich publikacjach. Polecamy:)

środa, 15 maja 2013

Przeprowadzka

Minął rok i znowu się przenosimy. Jakoś nie umiałam się odnaleźć na poprzednim blogu. Brakowało mi kilku funkcji, które ma blogger. Mam nadzieję, że to już ostatnia przeprowadzka.

U nas się dzieje, bo pogoda dopisuje. Wojtuś uczy się jeździć na rowerku biegowym, jeździ też z tatą na dłuższe wycieczki w krzesełku na dużym rowerze. Regularnie chodzą na basen, ostatnio w niedziele mogłam iść z nimi i zauważyłam olbrzymie postępy. Wojtuś już nie boi się większego basenu, pływa nawet bez kamizelki, oczywiście na rękach u taty lub mamy. Cieszę się, że tak szybko oswaja z nieznanym. 
W domu broi, babci nie słucha, czyli tu bez zmian. Wczoraj wymalował nam białe ściany kredką, oberwał tapetę w przedpokoju i teraz chodzi i pokazuje gdzie, żeby tata naprawił. Chłopak po prostu. Chodzę za nim i cierpliwie tłumaczę, tego nie wolno, tego nie wolno i mam nadzieję, że w końcu mu przejdą te pomysły.
A w weekend z racji zapowiadanej pięknej pogody wybieram się na wieś, do mojej babci. Wojtuś będzie mógł się wybiegać, poganiać kury i pobroić na innym terenie.

czwartek, 2 maja 2013

2 maja


Rano parking zastawiony przed moim domem, co oznacza, że mało kto wyruszył dziś do pracy. Cóż, mnie się trafiło to szczęście i po urlopie w poniedziałek i wtorek musiałam dziś się wstawić. Mam co robić, mnóstwo pracy ale jakoś weny brak, dziwna cisza mnie rozprasza.
Wojtuś zadowolony, biega od rana do nocy, gada ciągle po swojemu, pokrzykuje, piszczy, dryguje całym domem. Jeździ z tatą rowerem, siedzi z tyłu na krzesełku i ciągle mówi do taty tam,tam,tu i pokazuje rączką gdzie mają jechać, szkoda tylko, że tata nic nie widzi:) To samo jest jak jadę z nim autem, siedzi z tyłu i się wykłóca, że tam, tu, nie tu itd:) Normalnie prawdziwy kierownik mi rośnie:) Tata zaparł się na naukę pływania i oswajania z wodą, chodzą co tydzień na basen. ja dostałam zakaz, bo podobno przy mnie mój syn się rozprasza, robi się płaczliwy i tarci odwagę. No cóż, niech im będzie, na razie niech sobie razem pływają.
Wojtuś dostał się do przedszkola, zebranie rodziców w czerwcu.
Nie wiem czy pisałam, ale byliśmy u logopedy, który stwierdził u Wojtka nieznaczne opóźnienie w rozwoju mowy czynnej, od lipca (bo oczywiście wcześniej nie ma miejsc) będziemy chodzili na ćwiczenia pobudzające mowę. Pani logopeda obiecała, że zanim pójdzie od września do przedszkola jego mowa się rozbuja. Poczytałam trochę o tych opóźnieniach i zaczęłam się martwić, że w przyszłości Wojtuś może mieć trudności z czytaniem i pisaniem co się często zdarza w takich przypadkach. I po co ja czytałam….teraz będę się martwić na zapas.