poniedziałek, 9 czerwca 2014

festyny, zabawy i słońce

Długo mnie tu nie było, czytam inne blogi ale jakoś nie mogę się pozbierać do napisania o nas. Nie oznacza to, że nic się nie działo. Wiadomo Dzień matki- pierwsza impreza dla mnie w przedszkolu, mój maluch w końcu mówiący pełnymi zdaniami śpiewał, skakał a ja miałam łzy szczęścia, mrugałam szybko, aby tata się nie naśmiewał, bo zaproszenia były dla mamy i taty więc pojawiliśmy się w komplecie. Tata nagrał cały występ jak się w domu okazało....bez głosu!!!!!Myślałam, że go za to unicestwię, ale później mi przeszło. 
Dzień Dziecka - w Lubnicy w Owadogigancie- rewelacja. Nie wiem czy już tu kiedyś nie pisałam o tym ogrodzie, dużo atrakcji dla dzieci, szczególnie na Dzień Dziecka, Wojtek szalał szczęśliwy cały dzień, skakał, pływał w łódkach, kopał w piasku, szukał złota, jeździł samochodzikami, nawet chciał buzię malować jak nigdy. Tylko bał się w parku linowym, tata musiał go ratować. Później tata nie chciał zejść, tak mu się spodobało, udawał, że musi innym dzieciom pomagać:)W weekend byliśmy nad morzem, pierwsze opalanie, wykopy w piasku i ogólne lenistwo. Plecy mam dziś spieczone więc wyjazd był udany dla wszystkich.