Niestety dziś marudząco-pierdząco...kto nie chce niech dalej nie czyta, bo będę jojczyć.
W domu od tygodnia wodę nam zakrecają na cały dzień, tzn do 16.30, więc co rano latałam z garkami, wiadrami itp. Wojtek czuje się już całkiem dobrze, prawie nie ma kaszlu ale za to nudzi się przeogromnie. Wymyślamy zabawy, wycinanki, malowanki, wyklejanki, budujemy itp ale wszystko na chwile i w efekcie Wojtek jest bardzo niegrzeczny, bawi go bardzo, że się złościmy i dokazuje jeszcze bardziej, lata bez skarpetek specjalnie, żeby mnie wkurzyć i się chichra gałgan jeden. Usiłuje zwalić co rusz telewizor albo chociaż obtłuc,włazi za meble i nie chce wyjść jak jakiś uparty chomik.Rzuca wszystkim i wyrzuca no i najgorsze...bije babcie. Klepie ją i ucieka zachwycony. No i teraz co ja robię? Tłumacze, krzyczę i daję karę, obiecuje mi syn, że już nie będzie, że będzie grzeczny inne bla, bla, a za 20 min od nowa. Wiem, że on jest tak naprawdę grzeczny i cuduje z nudów ale cała rodzina nie wyrabia, kąsamy już siebie nawzajem z tego wszystkiego. po drodze jeszcze przygotowania do świąt, latam po sklepach, szoruje chatę i próbuje zapanować nad dzieckiem bez skutków. wstyd się przyznać, ale cieszę się, że muszę iść do pracy, tam ma chociaż chwilę spokoju...jakoś tak nieświątecznie się czuję..
Prawda. I ja w pracy miewam oddech. Cóż, dzieci na nudę reagują różnie - widać Wojtek łobuzuje. Moi czasem tez tak mają. Olek zaś potrafi cały dzień oglądać bajki... I chyba już wolę jak się z Maksem wygłupia niż wlepia gały w TV. A najlepiej jak obaj idą do przedszkola. Złoty środek. Musisz uzbroić się w cierpliwość. Z czasem te zachowania Wojtkowi przejdą.
OdpowiedzUsuńWe dwóch raźniej, nie po raz pierwszy przekonuję się, że gdyby Wojtek miał rodzeństwo to by się droczyli i wygłupiali razem i nie dręczyłby pozostałych członków rodziny ale cóż...mężon się zaparł chwilowo na drugie dziecko więc muszę dziecku szukać innych rozrywek non stop.
OdpowiedzUsuńEch sama bym chciała wiedzieć jak poskromic małego lobuziaka :-)
OdpowiedzUsuń