środa, 15 maja 2013

Przeprowadzka

Minął rok i znowu się przenosimy. Jakoś nie umiałam się odnaleźć na poprzednim blogu. Brakowało mi kilku funkcji, które ma blogger. Mam nadzieję, że to już ostatnia przeprowadzka.

U nas się dzieje, bo pogoda dopisuje. Wojtuś uczy się jeździć na rowerku biegowym, jeździ też z tatą na dłuższe wycieczki w krzesełku na dużym rowerze. Regularnie chodzą na basen, ostatnio w niedziele mogłam iść z nimi i zauważyłam olbrzymie postępy. Wojtuś już nie boi się większego basenu, pływa nawet bez kamizelki, oczywiście na rękach u taty lub mamy. Cieszę się, że tak szybko oswaja z nieznanym. 
W domu broi, babci nie słucha, czyli tu bez zmian. Wczoraj wymalował nam białe ściany kredką, oberwał tapetę w przedpokoju i teraz chodzi i pokazuje gdzie, żeby tata naprawił. Chłopak po prostu. Chodzę za nim i cierpliwie tłumaczę, tego nie wolno, tego nie wolno i mam nadzieję, że w końcu mu przejdą te pomysły.
A w weekend z racji zapowiadanej pięknej pogody wybieram się na wieś, do mojej babci. Wojtuś będzie mógł się wybiegać, poganiać kury i pobroić na innym terenie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz