czwartek, 24 kwietnia 2014

Ne lube

Nie wiem czy wszystkie dzieci przechodzą taki okres, że nie lubią mamy kilka razy a nawet kilkanaście razy dziennie? Proszę niech ktoś napisze, że tak. Wojtek ma od miesiąca okres na nie lubienie , pocieszam się, że nie tylko mnie ale i babci i taty. Wystarczy zrobić coś nie po jego myśli albo zabronić i od razu jest kara, wymierzony palec i nie lube ze strony Wojtka. Potrafi już 3 zdania na jednym oddechu jak karabin maszynowy powiedzieć, ne lube  taty, ne lubie mamy, babe lube...:) najczęściej jednak ja słyszę te "przemiłe słowa"  już od rana, bo nie ta czapka, bo nie może zjeść rano mamby, bo chce coś tam a nie chce siku itd, itd. Uczę się cierpliwości ...ćwiczę dzień w dzień.

czwartek, 17 kwietnia 2014

Mamy komika

Już prawie dwa tygodnie mamy chomiczka. Nie było czasu się pochwalić wcześniej, ponieważ Wojtek katarzył, potem kasłał, już myślałam, ze wina chomika i ma na niego alergię ale okazało się, że to choróbsko najzwyklejsze i antybiotyk go ozdrowił. Zatem chomik Wojtusia ma na imię Komik (czyt. chomik)  i na nazwisko Komik i za nic Wojtek inaczej na niego nie chce wołać. Codziennie daje mu jedzonko i woła ...Komik chodź masz mniam, mniam....:) Zrobiliśmy już sesję zdjęciową Komikowki, ale sami rozumiecie, zdjęcia są kiepskiej jakości, bo Komik uciekał i nie chciał postać ani przez chwilę.
Wojtek jest zachwycony, gada do niego jak najęty, ale potrafi też go zamęczać, oczywiście mamuśka od razu wkracza do akcji. Nie rozumie niestety czemu Komik w dzień chowa się do domku i śpi i nie zna się na jego żartach, ucieka do domku jak Wojtek krzyczy itd. Uczymy Wojtusia i mam nadzieję, że szybko pojmie na czym polega życie Komika.  Na ręce na szczęście go nie łapie, bo Komik gryzie, ugryzł mamę i babcię, tylko tatę lubi i nie gryzie go:) No ale podlizujemy się z Wojtkiem codziennie, dajemy mu jedzonko i dbamy o niego, aby i nas polubił.

czwartek, 10 kwietnia 2014

Lata mucha koło ucha:)

Przez przypadek trafiłam na super książeczkę z rymowankami, w empiku, niedroga w twardej oprawie, a w środku cała masa fajnych rymowanek, które spodobają się każdemu maluchowi w wieku  2-4 lata.  
RYMOWANKI PRZEDSZKOLAKA





Lata osa koło nosa
Lata mucha koło ucha
Lata bąk koło rąk
Lecą ważki koło paszki
Lata pszczoła koło czoła
Lata mucha koło brzucha
Lecą muszki koło nóżki
Biegną mrówki koło główki.


Wojtek zaśmiewa się gdy go czytamy wspólnie:)

piątek, 28 marca 2014

Być rodzicem

Tak się zastanawiam jak czytam niektóre blogi i rozmawiam w realu ze znajomymi, skąd w nas taki brak zrozumienia i tolerancji do rodziców wychowujących dzieci w inny sposób niż nasz. Oczywiście też uważam, że mój sposób wychowania dziecka jest najlepszy, a przynajmniej staram się aby był jak najlepszy ale toleruję i nie krytykuję innych rodziców, że w inny sposób pokazują swój świat własnym dzieciom, bo to jest bezsensowne. Większość rodziców kocha swoje dzieci najbardziej na świecie i nie chce im zrobić krzywdy i też uważają, tak samo jak ja, że ich sposób wychowania jest taki jak być powinien. Wciąż się uczę co to znaczy być rodzicem, ale jedno wiem z pewnością. Być rodzicem nie oznacza, że można wszystkim zwracać uwagę i krytykować ich sposób wychowywania dzieci.
Wszystkim życzę pięknej pogody w weekend i dużo słońca, w sercu również:)

czwartek, 13 marca 2014

Mały gość

W weekend przyjechała do nas rodzinka z 5 tygodniowym maluchem.Co tam dzień kobiet, nasz weekend upłynął pod znakiem radości z wizyty małego Julka. Zarówna ja, jak i Wojtek oraz tata wpatrywaliśmy się w niego z zaciekawieniem, skradł serca wszystkich domowników. Wojtuś delikatnie łapał go za rączkę, wąchał, śmiał się z jego kichania do rozpuku i nie odstępował. Najbardziej cieszy mnie reakcja taty, który nie jest skory do rodzeństwa dla Wojtka ale przy wizycie malucha złapało go na wspominki i widać, że jemu też takie maleństwo bardzo się podobało. Czyli nie wszytko stracone, może jeszcze zmieni zdanie i my również będziemy się jeszcze cieszyć i przeżywać narodziny kolejnego potomka.

wtorek, 4 marca 2014

Bałagan i inne

Wojtek w domu, tym razem infekcja ucha, pomimo wieczornej gorączki i lekkiego bólu ucha jest w dobrym humorze i szaleje z babcią. Tydzień jednak spędzi w domu, co oznacza tajfun i wieczny bałagan. nawet już nie ględzę tylko sprzątam dopiero wieczorem jak już zaśnie moje dziecię, bo nie ma sensu wcześniej, syzyfowa praca. Wieczorem łapię ścierki i odklejam różne cuda z mebli, wczoraj się męczyłam z przyklejoną resztą lizaka ze szklanego stolika dobre kilka minut. Przydałby się osobny poradnik dla mnie jak radzić sobie z trudnymi plamami, rysunkami na ścianach, plasteliną w dywanie, taki poradnik perfekcyjnej młodej matki dbającej o porządek. Z innej beczki to umówiłam Wojtka dziś do alergologa, kuzynka swoje dziecko umawiała miesiąc temu tylko do innego miasta niż my i ma wizytę w sierpniu, jakież było moje zdziwienie gdy się okazało, że my mamy przyjechać za tydzień, aż się zaśmiałam do słuchawki i przyznałam, ze w szoku jestem , że tak szybko:)

piątek, 21 lutego 2014

piątkowo

Chociaż jeszcze jestem  w pracy to myślami już  w domu. Pięknie u mnie za oknem, no może trochę przesadzam...ale ciepło i powietrze takie wiosenne bardziej, więc od razu zabieram po pracy małego i na spacer. A wieczorem  organizuję sobie wieczór babski, z dobrym jedzeniem i drinkiem. Dawno nigdzie nie wychodziłam, a to studia, a to choroba, a to się nie chce, koniec z tym marazmem. Przynajmniej dzisiaj tak mi się widzi:) 
W domu Wojtek szaleje, w kącie stoi 10 razy dziennie, nudzi mu się i wymyśla coraz to nowsze pomysły na dręczenie domowników, najbardziej babci, dzisiaj prawie straciła oko.Mam zamiar dzisiaj trochę spuścić z niego tej energii na powietrzu, może się uda. Czekam aż zrobi się jeszcze cieplej i wyciągniemy rowery, mi przyda się dla sylwetki a Wojtek może się trochę wyszaleje.
Miłego weekendu!