czwartek, 7 maja 2015

Rowerowo

Kwiecień i początek maja to prawie codzienne wycieczki rowerowe, ewentualnie hulajnoga  no i piłka z tatą. uwaga, Wojtek śmiga już sam na dwóch kółkach i potrafi z nami przejechać na swoim rowerze nawet 10 km! Oczywiście zajmuje nam taka trasa  pół dnia, przystanki są długie ale i tak się cieszymy, bo jedzie sam a taki mały.  Odpukać odchodzą choróbska, mam nadzieję, że do jesieni nie powrócą.Zbliża się niedługo Dzień Dziecka, zastanawiam się jeszcze gdzie pojedziemy z tej okazji, chce go spędzić rodzinnie i fajnie, w końcu też jestem jeszcze dzieckiem:) Wojtek już nie może się doczekać dopytuje od miesiąca kiedy będzie dzień dziecka, bo mu obiecałam klocki lego z nowej kolekcji, chodzi z gazetką firmową, w sumie jest już rozwalona i pyta co dzień i pokazuje co on chce. Najpierw Dzień Mamy tłumaczę a później jego święto, no to zaczyna pytać kiedy Dzień Mamy:) I tak co dziennie po 20 razy:)
Z racji pogody jesteśmy na dworze, a zatem piachu do domu znosimy i Wojtek ma codziennie kąpiele z pianą, które uwielbia, bo inaczej nie da się doczyścić:)

Na koniec podaje linka do fajnego bloga do wykorzystania z dziećmi, super fajne pomysły, ja jestem beztalencie chemiczne fizyczne i  ogólnie ścisłe, wiec sama się fascynuję wynikiem eksperymentów:)
 Moje Dzieci Kreatywnie

2 komentarze:

  1. Ohhh, zazdroszczę, że Wojtuś już sam jeździ na dwóch kółkach. Młoda ma dni, że jedzie, ma dni, że się wywraca i niestety nie możemy jeszcze jeździć na wspólne wycieczki. W zeszłym roku jeszcze się jakoś wpychała w fotelik, ale w tym już jest zdecydowanie za duża. Na szczęście jest ambitna i stara się nauczyć jeździć sama, co jej wychodzi, jak zapomina, że jedzie na rowerze...
    A na marginesie - latem najczęściej sprawdza się powiedzenie, że brudne dzieci, to szczęśliwe dzieci. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń