wtorek, 26 sierpnia 2014

Kotek

Mamy w domu kotka, zawsze przychodzi do mnie wieczorkiem i z rana, miauczy nad uchem .....mamo kotek chce kakało, miałłłłłłłłł, miałł i łasi się do głaskania i tulenia. I tak już ze 2 miesiące minęło a kotek nie chce się zmienić w Wojtusia i koniec i kropka.
Nie martwię się jednak tym zachowaniem, pamiętam bowiem jak moja chrześnica była dobrych parę miesięcy pieskiem, najchętniej zmieniała się w niego na spacerach i chodziła na czterech kończynach jesienią w grubej puchowej kurteczce poszczekując wesoło:)

4 komentarze:

  1. Ja nie lubię kotów, zawsze się ich bałam chociaż w sumie nie wiem dlaczego. Moje dziecko naszego dachowca kocha ponad wszystko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieci chyba tak mają, że uwielbiają wszystkie stworzenia.

      Usuń
  2. Proponuję kotka do domu. My od kilku dni mamy nowego kociaka (kotkę). I już nikt z nas nie wyobraża sobie domu bez niej. Dzieci traktują ją jak siostrę, a mój mąż... jak córkę ;-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to rzeczywiście jesteście "kociarską rodzinką". U nas to nie przejdzie, bo mój mąż nie znosi kotów, jak byłam w ciąży to dostawał apopleksji jak głaskałam koty, że zachoruję na toksoplazmozę. A ja koty lubię za to, ze chadzają własnymi drogami.

      Usuń