piątek, 30 sierpnia 2013

czekamy...

Niestety pomimo stosowania leków katar Wojtka nie opuszcza, frida już od prawie w dwóch tygodni w natarciu, odciągamy, psikamy i nie chce odejść....ciągle coś tam jeszcze słychać. Ja już w stresie, że do poniedziałku nie przejdzie, a my przecież do przedszkola pierwszy dzień. Natworzyłam już Wojtkowi tyle historii, że w przedszkolu jest super, że wczoraj była awantura, bo założył plecak i chciał już iść, chodził biedny za mną i pokrzykiwał "mog!mog ju!". Chyba trochę przesadziłam z tym gadaniem")
Cieszę się, że zaraz wrzesień. Wojtuś w przedszkolu pozna dzieci, spodoba mu się, wiem to, nawet gdyby na początku trochę płakał, to i tak będzie mu się podobało, jako jedynak ma za mało kontaktu z dziećmi, przedszkole jest mu bardzo potrzebne. We wrześniu idziemy na wesele do kuzynki, więc się pobawimy. We wrześniu zaczynam studia, podyplomowe, w końcu się zdecydowałam, muszę zrobić coś dla siebie. Także wrześniu przybywaj:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz