W przedszkolu grupa Wojtusia wybrała się do szkoły zawodowej, żeby popatrzeć jak uczą się starsi koledzy. Od razu zostali podzieleni na dwie grupy: chłopcy zostali zabrani do kucharzy na przyrządzanie pizzy a dziewczynki do fryzjerek na malowanie i tapirowanie włosków:) A mój syn uderzył w bek, że on chce z Panią do fryzjerek a nie z chłopcami tylko z Panią i już...od najmłodszych lat dzieci uczy się stereotypów, bo przecież wiadomo, że jest mnóstwo fryzjerów bardziej utalentowanych od fryzjerek i tak samo z kucharzami. Niby wszędzie mówi się o równości szans, ba wymaga się tego zgodnie z wytycznymi UE ale od dziecka uczą dalej tak jak nas. dziewczynki bawią się lalkami, chłopcy samochodami, dziewczynki są nauczycielkami, chłopcy strażakami itd itd. W każdym razie mój syn po tej wizycie był niezadowolony i mu sie tam nie podobało.
Pytamy go zatem z ojcem kim będzie chciał zostać jak urośnie, na każdą naszą podpowiedź typu policjant, strażak, nauczyciel, lekarz, ogrodnik odpowiadał nie nie, nie cem. No więc w końcu pytam to co on będzie robił jak będzie dorosły.
- Będę miał zone i kupimy sobie tik taki kłujące (czytaj miętowe)
- A skąd będziesz miał pieniążki na te tik taki?-
- Z taty portfela
No i już, proste, a my z ciekawości już tupiemy nogami kto z niego wyrośnie:)
p.s zawsze jak pytam o przyszłość Wojtek zaczyna od ...będe miał zone...:)
Zawód mąż. Super. W końcu nie tylko kobieta musi spełniać się "w rolach" - matki, żony i kochanki, a facet być kimś tam z zawodu (najlepiej dyrektorem). Brawo Wojtek, szkoda że nie mam córki - moglibyśmy się bowiem dogadać ;-).
OdpowiedzUsuńNie wiem skąd mu się wziął taki pomysł, mam nadzieję, że z wiekiem mu nie przejdzie i faktycznie będzie tę swoją zionę kiedyś na rękach nosił i o nią dbał:)
UsuńZe wszystkich pomysłów na przyszłość mojej pięcioletniej córki najbardziej podobała mi się opcja, że jak dorośnie, to będzie smokiem Spikiem z bajki My Little Pony...
OdpowiedzUsuń