środa, 5 czerwca 2013

w pędzie.....

Miał być post poweekendowy, opisujący moc atrakcji i zabawy z okazji Dnia Dziecka a tu już zaraz kolejny weekend się zbliża. Nie wiem czemu tak szybko nam dni uciekają. Dzisiaj lecę na pierwsze zebranie do przedszkola, wczoraj byliśmy za zajęciach w klubie malucha. Szkoda, że będą jeszcze tylko w czerwcu, bo Wojtek w końcu się rozkręcił i chętnie tańczy, podskakuje, bawi się w grupie.  Myślę już intensywnie o urlopie, z pewnością pojedziemy nad morze, na Hel albo do Jastrzębiej Góry, tylko jeszcze nie wiem dokładnie kiedy, zależy kiedy nam urlop dadzą, mam nadzieję, że w lipcu i że będzie ładna pogoda. Dawniej jeździlismy w czerwcu, nie było takich tłumów i trochę taniej, za to pogoda średnia. W tym roku nici z urlopu w czerwcu:( Liczę na to, że chociaż pogoda dopisze.  Co weekend szukam jakiś fajnych miejsc w okolicy do spędzenia z dzieckiem. W tą sobotę byliśmy w Lubnicy w parku owadów, woj. pomorskie. Jak ktoś ma blisko to polecam. Fajne miejsce, http://www.owadogigant.pl/
Wojtek był w siódmym niebie mogąc kopać w olbrzymiej piaskownicy i szukać pochowanych robaków. Tata mu tak zacięcie pomagał, że później już nie wiedziałam kogo mam pierwszego zmusić do wyjścia z niej, tatę czy dziecko. Jest ładny plac zabaw i park linowy, z którego Wojtuś na razie nie skorzystał, bo się bał. 
W drodze powrotnej po 5 godzinach zabawy zasnął w kilka sekund, w domu dopiero odzyskał pełną świadomość i zregenerowany szalał do nocy. Czemu rodzice nie potrafią się tak szybko doładować?